czwartek, 30 czerwca 2016

Stara zardzewiała

Patrzyłam na nią z odraza i nie wiem co powstrzymywało mnie przed wyrzuceniem tej starej zardzewiałej tacy, zwyczajnie na śmietnik. Uratowała  ja moja niechęć do zejścia czterech pięter do śmietnika w ten wieczór, poprzedzony upalnym dniem.Usiadłam z denaturatem w ręce i pryskałam na nią z coraz wyraźniej rodzącym się pomysłem, by dać jej jeszcze szanse.No i popłynęłam, jak zwykle, zresztą. Denaturat, suszenie, podkładzik, suszenie, przegląd serwetek, wycinanie, klejenie, suszenie, ciapcianie, suszenie .Teraz tylko zostało polakierować kilka razy i niech służy jeszcze trochę.









tu cała góra jeszcze
do zrobienia


No i znowu zawrót głowy. Lakier i wykończenie i na nowo kolorowo.


A i jeszcze taki tam bukiecik i pudełko po cukierkach zmieniło swoje znaczenie




Brak komentarzy: